Spinalonga to niewielka wysepka, na której jeszcze w latach 50-tych mieściła się kolonia trędowatych. Brzmi niewiarygodnie? Zapraszam na spacer po opuszczonej wyspie z historią w tle :)
Na wyspę byli zsyłani nieuleczalnie chorzy na trąd od 1903 roku, zarówno z okolicznych wysp jak i z samej Grecji. Odcięci od rodziny i swojego środowiska ludzie, na wyspie starali się stworzyć namiastkę normalnego życia. Chorzy pracowali, uprawiali niewielkie ogródki czy sadzili drzewka oliwne. Na wyspę dowożona była woda pitna i żywność a ludzie tu uwięzieni stworzyli piekarnię, sklepy i kawiarnie czy też teatr i kościół – prowadzili namiastkę zwykłego życia, jednak w izolacji od świata zewnętrznego. Miejscowi nazywali Spinalongę “miastem żywych trupów” – smutne, ale zesłanie na wyspę było jednoznaczne ze śmiercią.
W latach 30-tych wynaleziono pierwszy lek na trąd, który był testowany na chętnych – niektórym z nich udało się pomóc i leprozorium zostało ostatecznie zamknięte w 1957 roku. Błękit wody i piękne widoki rozciągające się z wyspy praktycznie we wszystkie strony prawdopodobnie nie robiły żadnego wrażenia na uwięzionych w tym miejscu…
Na wyspę udajemy się malutkim stateczkiem z pobliskiej miejscowości Plaka – z tego miejsca statki na wyspę wypływają co około 30 minut a podróż zajmuje około 15 minut.
Po przyjemnym rejsie pozostaje jeszcze kupno biletu i zwiedzamy wyspę. Fortyfikacje i zabudowania, wysoki mur ciągnący się wzdłuż wyspy, kościół i świetny widok na błękitne wody morza i góry…
Wdrapujemy się na szczyt, z którego rozciągają się rewelacyjne krajobrazy – absolutny zawrót głowy niezależnie od kierunku spojrzenia :) Warto pospacerować po starych zabudowaniach, a właściwie zrujnowanych pozostałościach… tu i tam, kaktusy i nieliczne, zielone drzewka – miejsce to jest pełne uroku.
Schodząc w dół trafiamy na pozostałości po mieście trędowatych – możemy przespacerować się po uliczkach, domach i dosłownie cofnąć się w czasie. Ruiny miasta pokazują prawdziwe życie jakie toczyło się w tym miejscu – wszystkie zabudowania są dosłownie mikroskopijne, niewielkie pokoiki z malutkimi okienkami i ten mur, który otacza wyspę z każdej strony…
Spinalonga to refleksyjne i zarazem piękne miejsce – warto poświęcić czas na odwiedzenie wyspy i niespieszną wędrówkę po wzgórzu :)
Dodatkowe informacje:
– bilet wstępu na Spinalongę 8€/osoba
– statek z Plaka 8€/osoba, z Elunda ok. 12-15€/osoba, z Agios Nikolaos ok. 25€/osoba
Więcej artykułów z Krety (tutaj).
Comment
Przerażająca, ale i fascynująca jest historia tej wyspy. Nie wiem jak to jest, ale chcę wierzyć, że w takich miejscach umierało się ludziom łatwiej.